Ostatnio było tak...
a dzisiaj w ciągu dnia tak...
i wieczorkiem...
Ciekawe kiedy skończę ??? czy mnie wena opuści, albo zapadnę znowu na permanentny brak czasu :)
A tak z innej beczki :)
Robię dla pewnej...znajomej(nieznajomej) koszyczek. Robię go po raz 6 !!!
Pierwszy uległ nieszczęśliwemu wypadkowi...spotkanie pierwszego stopnia z pewnymi czterema literami :) Już nic "na chwilę" nie kładę na fotelu :)
Kolejne cztery znalazły swoje właścicielki, które uparły się żeby właśnie taki koszyczek mieć teraz natychmiast :) Każdy z nich był inny, a ja trąba fotek nie zrobiłam :( bo wyfruwały jak ciepłe bułeczki :) Ten co teraz robię za nic nie oddam, bo ileż kobieta może czekać :)
A tak swoją drogą, to jeszcze takiego "ruchu w interesie" nie miałam :)
Co do wózka, to jeśli czas mi jutro pozwoli...idę na Policję :( z gościem się nie dogadałam, a teraz nie mam ani kasy, ani wózka :( Kurde jaki ten świat podły, a raczej jacy ludzie potrafią być podli :(
No trudno czasami tak bywa...
Życzę Wam miłego wieczoru i dużo uśmiechu i energii w nowym tygodniu, oraz tym co lubią duuuuużo Słoneczka. Chętnie się podzielę, bo ja nie przepadam za latem, a te upały już mnie wykańczają :)
Buziaki :***
Metryczkę pewnie szybko skończysz.
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio odkryłam nie skończoną krzyżykową pracę i byłam w szoku, że taka się w ogóle znalazła, ale zostawię ją sobie na jesień, na chłodniejsze dni :) Czekam też na końcowy efekt Twojej pracy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję cudnego cukierasa, którego wygrałaś :) po tych wszystkich nadszarpniętych nerwach z wózkiem bardzo ci się należy :)
Fajnie,ze konczysz metryczke ,niemoge sie doczekac jak skonczysz.
OdpowiedzUsuńLudzie sa kochani tylko czasem o tym nie wiedza,mysle,ze sprawa z wozkiem skonczy sie pomyslnie i ludzie ktorzy cie oszukali oddadza co Twoje,Zycze pieknego dnia!
Daria, pewnie będę Cię męczyć zapytaniami, z tych technicznych, jak moja niunia będzie wykańczać swój hafcik, bo krzyżyki to ja umiem, ale niekoniecznie takie inne, wykończeniowe ściegi... A czy ten koszyczek to przypadkiem nie "ten" koszyczek? Uśmiałam się niesamowicie. Kobieta na pewno zaczeka:) A jakoś nie zdziwiłam się za specjalnie, że gościu kasy nie odda. Cham jakich mało, a już miałam nadzieję, że dobrze będzie. A jak z naprawą? Masz gdzie chociaż naprawić ten nieszczęsny wózek? Przypuszczam, że patrzeć na niego nie możesz.
OdpowiedzUsuńU MNIE DESZCZ...KSIĄŻKE DZIS ODBIERZE MĘŻUS Z POCZTY...Z WÓZKIEM WSPÓŁCZUJE...POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńAch metryczka!!! Jestem na etapie różowości metryczkowych i szukam kolejnego wzoru. Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy twego dzieła.
OdpowiedzUsuńDla koszyczka koniecznie zrób fotkę :) Pozdrawiam Cię :)
Metryczka zapowiada się cudnie:D Jeśli chodzi o tego Allegrowicza to mam nadzieję, że wszystko obróci się przeciwko niemu...a zazwyczaj tak jest...prędzej czy później. No oby prędzej:D
OdpowiedzUsuńNo jakoś tak zakurzyło się toto u mnie...mało mnie ostatnio..to fakt:D
Dario-jest to moja trzecia wiadomość w tej sprawie do Ciebie.Psiulek jest zaklepany dla Ciebie pod warunkiem opłacenia kosztów przesyłki.Na blogu umieściłam mojego maila.Metryczka zapowiada się super.Gratuluje cierpliwości:)Buziaki.
OdpowiedzUsuń