Dzisiaj rano dzwoni do mnie mama, że listonosz przyniósł jakąś paczkę i czy odebrać. Ponieważ niczego się nie spodziewałam, to zapytałam czy trzeba coś płacić :) no cóż takie niestety czasy. Okazało się, że nie trzeba więc mama odebrała.
Jak zobaczyłam co dostałam to ZAPIAŁAM Z RADOŚCI
Znacie Janeczkę...to Ona zrobiła mi mega niespodziankę. Brak mi słów żeby wyrazić wdzięczność...detale, drobiazgi i to, że bąki od razu krzyczały "To jest Hela, a to Misiu, a to Mama, a to Babunia" no i fakt, że łzy płynęły mi strumieniami ze wzruszenia...to wszystko, takie chwile są bezcenne...
No cóż Was zapraszam do podziwiania (fotki tragiczne ale robione na gorąco...może zrobię lepsze)
a Tobie Janeczko kochana DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJE po stokroć.
Moje kochane przedstawiam...
Mama Zajączkowa :)
Babunia Zajączkowa :) oczywiście już porwana przez moją mamę :)))
Hela Zajączkowa :)
i Misio Zajączkowy
i rodzinka w komplecie
i te ogoneczki :)))
Wszystko jest cudne i wspaniałe i perfekcyjnie idealne.
Janeczko masz złote rączki.
:*
Cudowna rodzinka :) Super niespodzianka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknych prezentów i cieszę się na każdy Twój nowy post:)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńDzięki, będę odwiedzać:)