Wybrałam się dzisiaj z mamą, i bąkami oczywiście, do second hand'u.
Nie bywam często, ale naczytałam się u Was, że skarby można tam dostać i ciekawość zwyciężyła.
A oto co nabyłam :)
7 motków włóczki
w tym jeden cieniowanej błękitno-różowej
jest cudna i chociaż tylko jeden motek, to musiałam ją przygarnąć :)
dwa kremowej
i cztery białej
oraz torebkę
jest nieduża tak na mały zeszyt, na szczęście nie ze skóry, z wytłoczonymi kwiatkami i ma śliczne koraliki na dole, które brzęczą jak się idzie :) kawałki połączone jakby elastycznym kordonkiem. Nie jest taka błyszcząca jak na zdjęciach, ale niestety takie mi wyszły.
Żeby nie było tak normalnie, to były dwie takie same i nabyłam obie,
żeby nie spotkać nikogo z taką na ulicy :) a co, będę miała wyjątkową hehehe
No i jeszcze tak poza konkursem jedna karczoszka powstała,
dorabiam jej koraliki, żeby szpilek nie było widać,
bo jeszcze nie znalazłam patentu na ich całkowite zamaskowanie
wtedy kiedy się nie dodaje "listka" do rzędu
Fajne lupy znalazlas:))karczochowa bombka jak dla mnie bardzo fajna:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Ale Skarby! Och! niecierpliwością czekam na włóczki-kije :))
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam stare sklepiki i targi mozna na nich znalesc mnostwo cudnosci.Torebka fajna bardzo ,usmialam sie jak napisalas ,ze kupilas obie co by nikt nie mial,ciekawam co bys zrobila kiedy bylo by ich tam z szesc.Karczocha sliczna !Milego dnia Tobie
OdpowiedzUsuńWłóczki fajowe, teraz bierz się do roboty!:) I torebeczka też naprawdę niczego sobie. Chyba 90% moich torebek jest z "butików". Podoba mi się, jak wymyśliłaś ułożenie wstążeczek na szczycie bombeczki.
OdpowiedzUsuńWłóczka cieniowana faktycznie śliczna.
OdpowiedzUsuńDobry patent z tymi torebkami hihi.
Karczoch bardzo fajny z tymi koralikami :).