piątek, 13 maja 2011

Biscornu i karteczka :)

Dłubię sobie dalej powolutku...Najgorsze, że prawie w samym środku był błąd w schemacie i go nie zauważyłam...a teraz jak już wyszyte to widzę :( Będzie poprawka, ale na końcu raczej.
Wczoraj potwornie się zatrułam, zrobiłam sobie omlecik z marketowych jajek :( Zawsze biorę od pani, która ma swoje kurki z wioseczki :) ale jakoś przez święta więcej poszło niż zaplanowałam i kupiłam w markecie...no i wczoraj poniosłam tego konsekwencję  :( Żołądek zastrajkował. Jedyny plus tej całej sytuacji, to że schudłam chyba z 2 kg :)) Za to dzisiaj dzień piżamowy, głowa pęka, żołądek jakoś nie całkiem się uspokoił...jedyne co robię to zajmuję się w miarę możliwości dzidziolami :) Los się zlitował i wyjątkowo grzeczne są na szczęście. Uffffffffffffffff



Zapisałam się jeszcze na świetne przydasiowe Candy w Czekoujarzmianiu same zobaczcie ile cudeniek do wygrania.

Pozdrawiam Was serdecznie w chłodny dzionek.

edit:
Podobno nadgorliwość gorsza od faszyzmu, więc kolejnego posta dzisiaj nie zamieszczę, ale edytuję poprzedniego :)
Po znalezieniu Marzycielskiej Poczty, postanowiłam przytaszczyć karteczkowe sprzęty z mojej trolowni (czytaj - pracowni artystycznej) do dużego pokoju, bo przecież dzieci pilnować trzeba i zabrałam się za karteczki. Nie wyszła mi dla dziecka, to postanowiłam zmienić niedoszłą świąteczną, w kartkę dla Mamy. I tak oto zamotylkowałam karteczkę dla Mamy :) Coś z karteczkami niezupełnie mi po drodze, ale to nie znaczy, że nie mogę próbować prawda ?




7 komentarzy:

  1. Gdzież tam chłodny? U mnie baaardzo pięknie i cieplutko. Nie zazdroszczę Ci sensacji żołądkowych. Dobrze, że dzieci mają dzień litości dla mamusi. Ładniutki ten motylek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba probowac zawsze ,bardzo fajna karteczke zrobilas,W Toronto tez raz chlodno raz cieplo ale juz niedlugo wstaniemy rano i na termometrach bedzie ok 30stopni + nawilzenie 80% wiec ja nie tesknie za latem :)pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się śliczne biscornu :).

    Kartka też bardzo fajna.

    Mnie kiedyś takie zatrucie trzymało prawie tydzień - cały czas jeździło mi w żołądku ... Mam nadzieję, że jesteś już zdrowa :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna karteczka i ten hafcik też fajnie się zapowiada. Zdrówka ci życzę. Żołądek potrafi dać popalić

    OdpowiedzUsuń
  5. kartka urocza, lubię motyle :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam nadzieję, że po zatruciu zostało tylko wspomnienie :). Przepiękne rzeczy tworzysz. pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. motylkowo u Ciebie :D

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...