niedziela, 27 listopada 2011

TUSAL odsłona czwarta

Z opóźnieniem, ale pokazuję mój TUSAL'owy słoiczek. Po apelu o ratowanie bloga Kuby nie mogłam wstawić posta...czekałam aż przejdzie i przeszło. Mogę pokazać jak powolutku, baaaardzo powolutku przybywa niteczek. 

Jestem wstrętna i nawet nie odpisuje na Wasze komentarze, które tak sobie cenię. Tak szybciutko powiem tylko...
wytwory - te wiatraki to faktycznie chyba jest z Pabianic do Bełchatowa bo jechałam tamtędy :)
Psotny Morsiku to właśnie mają być różyczki, ale wykorzystam je w postaci samych "główek" bez łodyżek i listków, chociaż ten pomysł muszę też przemyśleć.

Muszę się pochwalić, że od jakiegoś czasu biorę udział w pewnym projekcie i pomimo napadów potwornej chandry, która jeszcze ciągle czai się za progiem to powoli wszystko zaczyna odzyskiwać kolory. Moja sytuacja wcale się nie poprawiła, w pracy masakra, mąż nadal szuka pracy i teraz jeszcze mam mniej czasu niż do tej pory, ale zaczęłam otaczać się ludźmi, którzy dodają mi wiary i energii.

W między czasie zapisałam się na TUSAL 2012 u Cyber Julki. Wszystkich chętnych do wzięcia udziału w zabawie serdecznie zapraszam.



Przypomnę również, że walczymy o przywrócenie bloga Kuby. Wpisać się można TU

Przesyła buziaki i serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa :***

3 komentarze:

  1. Kochana zapraszam po odbiór nominacji, pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem co to za projekt :).

    Mam nadzieję, że Twój mąż szybko znajdzie prace :).

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki temu wpisowi trafiam na moment ratowania bloga Kubusia, no i jak pewnie wiesz udało się :))
    dzięki za info i powodzenia w walce z chandrą.
    uściski!

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...