czwartek, 12 maja 2011

Żeby nie było...

że nic nie robię to Wam pokażę to co mogę pokazać, bo reszta pofrunie w rączki niektórych z Was, więc pokazać jeszcze nie mogę, a i przygotowania w sumie w fazie początkowej, bo dziecięta walczą z bolącymi dziąsełkami, więc dają czadu na maxa i o jakichkolwiek pracach w dzień mowy nie ma :( pozostają tylko dłuuuugie wieczory i noce.

Zainspirowana cudnymi kwiatkami u Kasi (zobaczcie same jakie słodziutkie), postanowiłam odnaleźć szydełko, porzucone gdzieś chyba w liceum...nie znalazłam, ale kupiłam nowe hehe, i spróbowałam.
No nie wiem jak to wyszło, ale podobne to to nie jest ani troszkę, to cudów jakie Kasia robi :)
Różnicę widać na pierwszy rzut oka...płatków nie ma :) ale jak to mówią pierwsze koty za płoty. Za którymś razem mi wyjdzie, jestem tego pewna.


Z rozmachu zrobiłam jeszcze takie "to-to". Nie ucięłam jeszcze nitki, bo może spruję...ale jakby w środek wszyć koralik i jakoś ujarzmić te fale to może całkiem ładna broszka by wyszła...eeeeeee a może jednak nie....



Odkryłam również dzisiaj cud natury...hmmm raczej nie natury, ale cud :) w postaci igły z tępym czubkiem. Wiem, wiem to dla Was żadne odkrycie, ale ja dwa miesiące temu nawet nie wiedziałam, że takie igły są...bo i po co komu tępa igła :))
I tak oto ruszyło moje biscornu, bo monogramy skończone, to zgodnie z harmonogramem czas na zaczętą podusię (zgodnie z harmonogramem...to u mnie coś nowego hihihi).
A teraz wygląda tak

A na koniec moich przydługich dzisiaj wywodów wielkie DZIĘKUJĘ i WOW :)
Nie spodziewałam się, że aż tyle osób będzie chętnych na moje cukierasy, a że w jeden dzień aż tylu chętnych to przeszło moje wszelkie oczekiwania. Serdecznie Wam dziękuję. Przy okazji poznałam kilka nowych blogów, sama zapisałam się na nowe Candy...same plusy takiej zabawy :)

Zapraszam również do Obserwatorów, bo będzie dla Nich dodatkowa nagroda niespodzianka :)

A tak z innej beczki, dowiedziałam się dzisiaj że od 1 października, czyli wtedy kiedy miałam wrócić do pracy, likwidują oddział mojej firmy, w którym pracowałam 7 lat...Niezły będę miała prezent na urodziny...zostanę bezrobotna :(

Może to przyniesie zmiany na lepsze...tej wersji będę się trzymać.

Jeszcze raz wszystkim dziękuję, za udział w zabawie, za pozostawione komentarze i ogólnie za to, że zaglądacie. Poza moimi dzieciakami, to jedyne miejsce, które sprawia mi radość...to moje kubusiowo :)

buziaki :**

4 komentarze:

  1. Z niecierpliwoscia czekam na Twoja poduche, a kwiatek jak najbardziej OK.Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję odkrycia tego "cudu" ;) Pamiętam jak ja sama w moich krzyżykowych początkach używałam zwykłej igły - pokłute palce, robótka przyszywana do kolana... Aż pewnego dnia sierotka poszła do pasmanterii po igły, "ale takie z większymi uszkami", gdzie anioł za ladą objawił mi ten cudowny wynalazek ;)
    Nie martw się, wszystko się na pewno ułoży, zmiana nie zawsze musi oznaczać zmiany na gorsze. Nigsy nie wiadomo co dla nas szykuje los :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście trochę inny Ci wyszedł, ale baardzo interesujący! Fajnie ta cieniowana włóczka wygląda. A "toto" po wrzuceniu do środka koralików albo np. kwiatuszka ze wstążki+koralik bez ujarzmiania fal będzie bardzo ładną broszką (albo zrób takie mniejsze innym kolorem i daj do środka.... Sorry, że tak tu się panoszę, ale mam dobre chęci, chcę Cię zmotywować do szydełkowania:) Na candy nie zapisuję się tylko dlatego, że scrapbooking i decoupage to niestety nie moje dziedziny, choć słodkie cukierki rozdajesz! Dzięki za miłe słowa, naprawdę podniosłaś mnie na duchu, bo coś mało kto ostatnio do mnie zagląda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bedzie dobrze ! Moze jak powiedzialas zaczniesz nowy etap w zyciu i to ten lepszy czego srdecznie Tobie zycze!W broszke tez bym wsadzila jakis kwiatek lub perelki zeby ciut ozyl.Biedne bable zabki to nieprzyjemna sprawa.Ja swojej malej zamrozona buleczke taka z dziurka w srodku i mialam cisze :)Trzymaj sie cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...