Dzyń, dzyń, dzyń :)

Miało mnie tu dzisiaj jeszcze nie być, ale i tak zaglądam do Was i oderwać się nie mogę od blogowego świata, więc jak już jestem to jeszcze wspomnę...

Dzisiaj ostatni dzień zapisów na moje Candy, jeszcze do północy jest czas, dla tych co chętni, a jeszcze się wahają :)) Jak ten czas szybko zleciał !!! Dzisiaj moje maluchy kończą roczek !!! To prawda, że po tym jak rosną dzieci widać, jak czas leci (niektórzy mówią, że widać jak się starzejemy) :))

Kochane liczba chętnych na moje cukierasy jest obłędna, ale zgodnie z zapowiedzią, będę sprawdzać każdego bloga, czy jest na nim banerek...tak żeby było sprawiedliwie, no i przy okazji nadrobię troszkę zaległości :))

Połowę listy mam już "sprawdzoną", ale jeszcze duuuużo przede mną i bardzo chętnie pozaglądam.

Pisałam, że u trzech z Was nie było banerka...na 100% to zawirowania bloggera sprawiły, bo Dziewczyny zaraz po odwiedzinach u mnie wkleiły banerek :) dzięki Dziewczyny :))

Jeśli chodzi o moją pracę dyplomową, to idzie mi...jak krew z nosa :( skupienie przy dwójce rozgadanych i piszczących maluchów jest praktycznie nieosiągalne. Wieczorami natomiast nie jestem w stanie się skupić i dziubię jedną stronę 2 godziny :( chyba będę musiała złożyć wniosek o przesunięcie terminu...zobaczymy :(

Dzisiaj w nocy odeszła od nas kotka mojej mamy :( kilka ostatnich dni jeździłyśmy do weterynarza. Okazało się jednak, że kotki wzięte z dworu bardzo często chorują na raka i tak było tym razem. Białaczka plus rak wątroby i coś z nerkami :( Chciałyśmy ją ratować, ale niestety los zadecydował inaczej. Na szczęście nie męczyła się długo :( Biedna Szarka, ukochany kot mojej mamy...miała jakieś 11 lat, a od 7 czy 8 mama ją miała u siebie.

Miłego dnia Wam życzę :**


edit:
******************************************
Losowanie jutro w godzinach popołudniowych :))