Kochane jesteście :) baaardzo dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i wszystkie kciukasy, pozytywne myśli i wibracje :)
Po rozmowie, no cóż...delikatnie mówiąc jestem zdegustowana. W liście motywacyjnym jak i w CV wyraźnie zaznaczyłam, że nie mam wykształcenia kierunkowego ani doświadczenia. Za to facet, nie wiem czy prezes czy dyrektor za wszelką cenę próbował mi udowodnić, że po co ja tu przyszłam jak nie mam doświadczenia ani nie skończyłam biologii czy chemii a tylko ekonomię. Nosz...to po jaką cholerę mnie zapraszali ? nie czytali tego listu i CV ??? Jeśli chcieli zgnoić człowieka, to gratuluję udało im się :( Czuję się jak idiotka, że się zbłaźniłam i zrobiłam z siebie durnia. A szłam z przekonaniem, że jeśli szukają kogoś uczciwego, pracowitego i zaangażowanego to mam szanse. A teraz sobie myślę, że po tych moich studiach to mogę pójść rowy kopać :( Generalnie czuję się jak zbity pies :( Po maturze z polskiego też myślałam, że oblałam, a zdałam na 5...tym razem jednak nie ma na co liczyć :( Pytanie tylko...czy im nie szkoda czasu ??? po co zawracają tyłek jak szukają kogoś po chemii...
Do poniedziałku mają dać odpowiedź...ale generalnie już nie muszą, aż tak głupia nie jestem.
naiwniara :(
edit
-------------------------------
Wiecie co jest najgorsze...gościu nie był chamski.Wszystko było w białych rękawiczkach, takie...zawinęło się g*** w papierek i udaje, że cukierek. Nie znoszę czegoś takiego. Mój mąż przeprowadzał rekrutacje przez dwa lata jak był kierownikiem i twierdzi, że to jest taka technika, że facet chciał sprawdzić moją wytrzymałość na stres, że chciał mnie złamać. Wg mojego małża z tego co mu opowiedziałam, nie wypadłam źle...Chory ten świat...co się teraz z ludźmi dzieje, że nie potrafią nawet normalnie rozmawiać...tylko jeden drugiego testuje...
Iskierka- jakby facet się mnie spytał wprost po co przyszłam i że miałam tupet przyjść, to bym się go zapytała czy z siebie durnia robi, czy próbuje zrobić ze mnie. Najwyraźniej nie czytają tych naszych CV i podań, a później zdziwienie...achhhhhhhhhhhhhhhhhh ja Ci się wcale nie dziwię, że wyszłaś.
edit
-------------------------------
Wiecie co jest najgorsze...gościu nie był chamski.Wszystko było w białych rękawiczkach, takie...zawinęło się g*** w papierek i udaje, że cukierek. Nie znoszę czegoś takiego. Mój mąż przeprowadzał rekrutacje przez dwa lata jak był kierownikiem i twierdzi, że to jest taka technika, że facet chciał sprawdzić moją wytrzymałość na stres, że chciał mnie złamać. Wg mojego małża z tego co mu opowiedziałam, nie wypadłam źle...Chory ten świat...co się teraz z ludźmi dzieje, że nie potrafią nawet normalnie rozmawiać...tylko jeden drugiego testuje...
Iskierka- jakby facet się mnie spytał wprost po co przyszłam i że miałam tupet przyjść, to bym się go zapytała czy z siebie durnia robi, czy próbuje zrobić ze mnie. Najwyraźniej nie czytają tych naszych CV i podań, a później zdziwienie...achhhhhhhhhhhhhhhhhh ja Ci się wcale nie dziwię, że wyszłaś.
Szkoda, ze się nie udało.
OdpowiedzUsuńSzukaj dalej. Trzymam kciuki
No i jak zwykle... ale jeszcze jest szansa! Glowa do gory!!! Bedzie dobrze!!! Pozdrawiam i buziaki dla maluchow :)
OdpowiedzUsuńKochana nie zniechęcaj się!! I wierz w siebie bo to najważniejsze!
OdpowiedzUsuńKochana ja tez byłam na podobnej rozmowie i nie dokończywszy jej podziękowałam i wyszłam. Ja swój honor mam. Wiem, niektórzy mogą stwierdzić, że głupio zrobiłam, że wyszłam, ale nikt nie będzie mnie obrażał. Pan który przeprowadzał rozmowę zaczął mówić, że miałam tupet przyjść na rozmowę bez wykształcenia potrzebnego do wykonywania oferowanej pracy. Ale mimo, że widzieli cv i list zaprosili mnie na rozmowę. Na pewno niedługo znajdziesz pracę, głowa do góry na pewno będzie dobrze. Jak nie ta to inna:)Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że te wysokie stołki coraz częściej zajmują osoby które tak naprawdę się do tego nie nadają. Dyplomy wyższych uczelni najczęściej zdobywają na prywatnych uczelniach, a tam papierek można zdobyć tylko za to, że się płaci...
OdpowiedzUsuńNie mają ani odpowiednich kwalifikacji, ani kultury osobistej. Poprzez tak beznadziejne zachowanie próbują się dowartościować.
Nie przejmuj się, na głupotę nie ma lekarstwa.
Nie poddawaj się, na pewno znajdziesz pracę:).
Głowa do góry:).
Buziaki.M.
Kochana w końcu trafisz na porządna robotę i normalnych ludzi ;o) ja tez szukam pracy ;o) Głowa do góry ;o)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale widzę co drugi Twój post:( Trzymam kciuki, jestem pewna, że będzie dobrze i że nie będziesz się długo martwić o pracę. Buziaki
OdpowiedzUsuńheh, a ja przekornie powiem, że się cieszę, że nie dostałaś tej pracy :P. Mój znajomy pracuje jako przedstawiciel farmaceutyczny i mówi, że co prawda pieniądze z tego nie są złe, ale to co się z tym oszarpie, to jego... i generalnie mało ciekawe historie przynosił. Nic nie pisałam wcześniej, coby nie zapeszać, bo a nuż trafiłaby ci się jakaś przyzwoita firma? :)
OdpowiedzUsuńniemniej, trzymam kciuki, żebyś znalazła fajną pracę :)
pozdrawiam
współczuję przeżyć, wiem jednak że jakimś sposobem wszystko jest nam dokładnie przeznaczone i Twoja dobra praca czeka gdzieś na Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się i głowa do góry:-)Nie Twoja pierwsza rozmowa i na pewno nie ostatnia.Niestety takie mamy zwariowane czasy.Na pewno dasz sobie radę i coś znajdziesz:-)Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńHejjjjjj Nie badz smutna z powodu jakiegos dupka!
OdpowiedzUsuńZnajdzesz prace taka z jakiej bedziesz zadowolona i ktora da Tobie satysfakcje zycze Tobie aby tak sie stalo,serdecznie pozdrawiam
Hej kochana nie martw się. Widocznie ta praca nie była dla Ciebie. Wszystko z pewnością się ułoży, jestem o tym święcie przekonana, energia wagom sprzyja, więc głowa do góry. Nadejdzie ten dzień, a wtedy razem będziemy świętować.
OdpowiedzUsuńDario kochana jeśli Cię nie przyjmą to ICH a nie Twoja strata( yu mi się niecenzuralny epitet na ust korale ciśnie).Nic się nie martw .Nie ta to inna -TYLKO LEPSZA!.Buziaki:)
OdpowiedzUsuń