Wybrałam się dzisiaj z mamą, i bąkami oczywiście, do second hand'u.
Nie bywam często, ale naczytałam się u Was, że skarby można tam dostać i ciekawość zwyciężyła.
A oto co nabyłam :)
7 motków włóczki
w tym jeden cieniowanej błękitno-różowej
jest cudna i chociaż tylko jeden motek, to musiałam ją przygarnąć :)
dwa kremowej
i cztery białej
oraz torebkę
jest nieduża tak na mały zeszyt, na szczęście nie ze skóry, z wytłoczonymi kwiatkami i ma śliczne koraliki na dole, które brzęczą jak się idzie :) kawałki połączone jakby elastycznym kordonkiem. Nie jest taka błyszcząca jak na zdjęciach, ale niestety takie mi wyszły.
Żeby nie było tak normalnie, to były dwie takie same i nabyłam obie,
żeby nie spotkać nikogo z taką na ulicy :) a co, będę miała wyjątkową hehehe
No i jeszcze tak poza konkursem jedna karczoszka powstała,
dorabiam jej koraliki, żeby szpilek nie było widać,
bo jeszcze nie znalazłam patentu na ich całkowite zamaskowanie
wtedy kiedy się nie dodaje "listka" do rzędu